Przyjęcie urodzinowe, czyli 2 latka Krzysia

Nadszedł  dzień w którym nasza pociecha ukonczyła 2 rok życia. z tej okazji wyprawiliśmy ogrodowe przyjęcie. Zamówiona pogoda zjawiła się na czas a goście dopisali równie wspaniale,jak sama aura :) Podobnie, jak rok temu przyjecie poprzedziły długie przygotowania, które skupiły się przede wszystkim na opracowaniu stosownego do tej okazji menu. Głównym założeniem części kulinarnej było połączenie naszego sportu narodowego jakim jest GRILLOWANIE ze słodkim deserem. Jeśli chodzi o potrawy mięsne to dominowało to co zwykle, czyli karkówka, kurczak i szaszłyki. Natomiast desery , podobnie jak rok temu stanowiły spore wyzwanie. Z uwagi na maniakalne wręcz zainteresowanie naszego Krzysia motoryzacją nie mogło być inaczej i motywem głównym słodkich dekoracji były AUTA. Nie chodziło o te auta ze znanej bajki, ale o wszystkie zmechanizowane pojazdy cztero i wiecej-kołowe. Oczywiście, główną słodkością miał być tort, z motywem auta, ale koleżanka podsunęła mi rewelacyjny pomyslł na dekorację z arbuza, która miała pomieścić sałatkę owocową. Krzysiu bezbłędnie rozpoznał w arbuzie auto, ale auto na torcie było dla niego na tyle przekonujące, że postanowił wziąć je na "przejażdżkę". O tym jednak za chwilę :)


Ciasteczka

Przeglądając internet w poszukiwaniu słodkich gadżetów urodzinowych natknęłam się na bloga, w którym autorka pokazała śliczne ciasteczka z napisem: "2 latka (imię dziecka - niestety nie pamiętam)". Ogromnie żałuję, że nie zapamiętałam tytułu bloga, bo chętnie bym Was do niego odesłała. Zainspirowało mnie to do upieczenia podobnych ciasteczek. Kluczową rzeczą było wyciśnięcie na ciasteczku wspomnianego napisu. Z pomocą przyszło mi Allegro i dział "Dom i zdrowie > Delikatesy > Dekoracje cukiernicze, dodatki spożywcze". Znalazłam tam gotowy zestaw do odciskania literek i cyferek na ciastkach. Nazwa przedmiotu była dokładnie taka: "Literki i cyferki do ciasteczek keksów" (Sprzedający micomwroc).


Cena zestawu to jedynie 11,99zł + koszty przesyłki, ale frajda z zestawu niesamowita. W jego skład wchodzą wszystkie litery alfabetu (x 3 szt. każda - niektóre x 2 ) w całości do pocięcia nożyczkami na pojedyncze literki, pudełko do przechowywania literek, prowadnica (szyna) do układania słów. W zestawie znajdują się nawet znaki interpunkcyjne i symbole, takie jak serduszko, domek, czy małpa.


Pojedyncze literki wsuwa się w odbiciu lustrzanym w załączoną prowadnicę. Jeśli planujemy umieścić wyrazy w osobnych wersach najlepiej przesunąć słowa na krańce prowadnicy. Unikniemy wtedy odciśnięcia się pierwszych liter kolejnego wyrazu.


Użyłam jeszcze jednego zestawu liter kupionego na Allegro. Zawierał on znacznie większe litery i właściwie poza ciasteczkami średnio spełnił swoją rolę. Miał służyć do wycinania liter z masy cukrowej (zwanej też lukrem plastycznym), ale ostatecznie okazał się tylko lepszym wyciskaczem. Zestaw liter i cyfr kosztował 29,90zł + koszty przesyłki i nosił dokładną nazwę: "Alfabet cyferki wykrawaczki proste do masy lukru" (Sprzedający maru267). Kolejnym zakupem był zestaw 4 wykrawaczek do samych ciastek z falbankowym i prostym brzegiem w różnych rozmiarach. Koszt 9,90 + koszty przesyłki. Zestaw można znaleźć na Allegro pod nazwą: "Zestaw wycinarek do lukru falbanki okrągłe 4szt"  (Sprzedający Robert1111cd). Udało mi się znaleźć w internecie bardzo fajny przepis na ciasteczka, który gorąco polecam. 

Przepis na ciasteczka

0,5 szklanki cukru pudru
2,5 szklanki mąki pszennej
cukier waniliowy (1 łyżka)
pół kostki masła
1 łyżeczka proszku do pieczenia
100ml gęstej śmietany 12% lub 18%
2 żółtka
szczypta soli
1/4 szklanki oleju roslinnego
1 jajko

Przygotowanie:
1. Łączymy ze sobą ZIMNE MASŁO!!!, mąkę, 2 żółtka, olej, cukier, cukier waniliowy, proszek do pieczenia, śmiketanę i szczyptę soli.
2. Całości nie wyrabiamy zbyt długo, gdyż masa zacznie się "maślić" (wtedy ewentualnie można podsypać mąki)
3. Gotowe ciasto podzielić na 3 części, które zawijamy w osobne folie i wkładamy na MINIMUM  30 minut.
4. Mastawic piekarnik na 180'C.
5. Wyjąć jedną z 3 części ciasta, rozwałkować na grubośc ok. 5mm i wycinać foremkami kształt ciasteczek.
6. Przyszedł czas na wykorzystanie zestawu do wyciskania literek w ciasteczkach.


7. Tuż przed włożeniem ciasteczek do piekarnika smarujemy je rozbełtanym żółtkiem lub białkiem , które pozostało nam do oddzieleniu 2 żółtek.
8. Ciasteczka wykładamy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia i wstawiamy do piekarnika na ok. 10-15 min.


Ciasto rośnie nieznacznie, więc nie musimy się obawiać, że napis będzie nieczytelny. Niestety nie zdążyłam zrobić zdjęcia gotowych ciasteczek. Mama przysłała mi zdjęcie, na którym może nie widać zbyt wiele, ale może dopatrzycie się napisów ;)




Lemoniada na gorące dni

W zeszłym roku trafiłam na ciekawy odcinek Dzień Dobry TVN, gdzie pokazywano przepisy na piknikowe dania. Wśród nich znalazł się przepis na pyszną lemoniadę. Odcinek można obejrzeć tutaj. Z założenia lemoniada miała mieć bajeczne kolory, które miała zawdzięczać malinom puszczającym sok. Przyznam szczerze, że nie udało mi się tego zrobić. Maliny zastrajkowały i nie puściły soku, ale sama lemoniada była przepyszna. Podam Wam skrócony przepis:

Przepis na lemoniadę
2 pomarańcze
2 cytryny
1 limonka
1.5 l wody mineralnej
brązowy cukier

Przygotowanie:
1. Z butelki 1.5l odlewany ok. 0,5l. 
2. Wyciskamy sok ze wszystkich owoców i wlewamy bezpośrednio do butelki
3. Dolewamy odlaną wcześniej wodę, do pełna.
3. Wsypujemy do butelki cukier wg uznania.
4. Zakręcamy butelkę i intensywnie wstrząsamy w celu rozpuszczenia się cukru.

Gotowe!

Ten sposób przygotowania okazał się najszybszy i najwygodniejszy (zwłaszcza ze względu na długotrwałe rozpuszczanie się cukru w zimnej wodzie). Wyliczyłam, że kupując wszystkie składniki w Biedronce koszt takiej lemoniady 1,5l wynosi 7zł. Nie jest to może najtaniej, ale warto pozwolić sobie chociażby na jedną taką lemoniadę w gorące dni. Naprawdę POLECAM!

Tort z autem


Ten przepis na tort stosuję już od roku i powiem Wam, że wciąż nam się nie znudził. Do tej pory posypywałam go jedynie kakaem z cukrem, więc Krzysiowy tort z autem na szczycie był nie lada wyzwaniem. Poniżej podaję przepis na sam tort:

Tort czekoladowy

Biszkopt czekoladowy
5 jajek
1/4 szklanki cukru
3/4 szklanki mąki pszennej
1 1/2 łyżki kakao
1 łyżeczka proszku do pieczenia
wiśnie z kompotu

Biała masa śmietankowa
0,5l śmietany 36%
8 kostek białej czekolady
1-3 łyżki mleka
1 śmietan-fix

Kakaowa masa śmietankowa
0,5l śmietany 36%
7 kostek gorzkiej czekolady (im większa zawartość kakao tym ciemniejsza będzie masa)
5 kostek mlecznej czekolady
3 łyżki mleka
1 śmietan-fix

Przygotowanie:
1. Białka ubić, dodać cukier i nadal ubijać.
2. Dodać żółtka i jeszcze ubijać.
3. Dodać wymieszane ze sobą: mąkę, kakao i proszek do pieczenia
4. Delikatnie wymieszać i wylać ciasto do wysmarowanej tłuszczem tortownicy (średnica 26-28cm)
5. Włożyć do nagrzanego piekarnika ipiec ok. 25 min. w temp. 180'C.
6. Ostudzić, przekroić na pół, na 2 blaty.
7. Do małego rondelka nalać 1-3 łyżki mleka i na małym ogniu rozpuścić białą czekoladę.
8. To samo zrobić w 3 łyżkach mleka z gorzką i mleczną czekoladą.
9. Rozpuszczone czekolady pozostawić do wystygnięcia. Jeśli ciemne czekolady nadmiernie zgęstnieją można je lekko rozcieńczyć mlekiem, ale radzę unikać mocno rzadkiej konsystencji ponieważ czekolady zostaną dodane do ubijanej kremówki.
10. Ubić najpierw jedną kremówkę, a gdy zgęstnieje dodać do niej ostudzoną białą czekoladę oraz śmietan-fix.
11. Ubić kolejną kremówkę i dodać do niej ciemną czekoladę oraz śmietan-fix.
12. Przygotowane wcześniej 2 blaty ciemnego biszkoptu przełożyć niezbyt grubą warstwą kremu z białą czekoladą i wiśniami z kompotu
13. Następnie nałożyć krem z ciemnych czekolad (pozostawić trochę na posmarowanie boków tortu).
14. Na ciemny krem nałożyć resztę kremu z białej czekolady.
15. Pozostałą częścią ciemnego kremu posmarować boki tortu.
16. Boki tortu obłożyć biszkoptami, a na koniec obwiązać biszkopty wstążką.

Przyozdobienie Krzysiowego tortu wymagało znalezienia wzorcowego auta, które miałoby zwieńczyć całe dzieło. Najłatwiej było oprzeć się o znanego chyba wszystkim maluchom czerwonego Zig Zac'a. Jego bryła była stosunkowo łatwa do uzyskania z  biszkoptu.


Następnie biszkoptowe auto trzeba było pokryć kremem, na który nałożyłam kolorową masę cukrową. Krem wypełnił wszystkie luki i ujednolicił powierzchnie samochodu.


Podobnie jak w zeszłym roku użyłam białej masy cukrowej firmy Renshaw. Wyczytałam w internecie mnóstwo pozytywnych opinii na jej temat. Na potrzebę 1 tortu zużywa się średnio 500 gram (16,90 + koszty przesyłki). Zwykle zostaje niewielka ilość. Gotowa masa ma kształt zbliżony do sztabki zamkniętej w folii. Od razu po rozpakowaniu nadaje się do użycia. Wystarczy jedynie chwilę ją pomiętosić, aby nabrała temperatury i tym samym zwiększyła swoją elastyczność. Oczywiście można spróbować zrobić taką masę samemu z glukozy, ale zanim zabrałam się za swój pierwszy tort wykonałam taką masę na próbę i powiem szczerze, że "kupna" masa była o niebo lepsza z uwagi na wysoką elastyczność. Masa, którą wykonałam sama była bardziej sztywna i bardziej sucha. Podczas pracy z jakąkolwiek masą, należy pamiętać, aby nieużywaną jej część szczelnie zamknąć, żeby nie wyschła. Aby nie kleiła się do stolnicy należy podsypać ją cukrem pudrem. Zabarwiam swoją masę barwnikami spożywczymi w żelu firmy Wilton. Szerzej piszę o nich w poście Tort Tęczowy i ciche przygotowania. Są naprawdę świetne i bardzo intensywne. Mam tylko 3 kolory: niebieski, żółty i czerwony. Pozostałe kolory uzyskuję z połączenia tych trzech (czarny z połączenia czerwonego z niebieskim ;). Wykorzystałam je również do zabarwienia biszkoptów (naniesione za pomocą pędzelka), które stanowiły stelaż dla całego tortu. Takie rozwiązanie ma wiele zalet. 



Przede wszystkim jest ciekawym sposobem na ozdobienie boków i dodatkowo zapobiega "rozpłynięciu" się kremowych warstw. Całość zwieńczyła czerwona kokarda obejmująca tort.

Można kupić całe mnóstwo akcesoriów przeznaczonych do pracy z masą cukrową. Jednak podstawową rzeczą jest wałek. Takie wałki są z reguły dość drogie, a tańsze z nich są zwykle dość krótkie. Czytałam, że panie kupują rury pcv w marketach budowlanych, które spełniają później role takiego wałka. Jest też inna alternatywa, którą osobiście stosuję i bardzo sobie chwalę. W prezencie od ukochanej teściowej dostałam fantastyczny wałek Tupperware, który wykonany jest z plastiku a po wypełnieniu wodą staje się ciężki. Idealnie sprawdza się w pracy z masą cukrową. Ponadto stosuję go do wszystkich innych wypieków i również jestem z niego mega zadowolona. Spokojnie można go myć w zmywarce i łatwo utrzymać go w czystości. W prezencie dostałam także elastyczną stolnicę, która jest sporych rozmiarów i posiada stosowne ściągi kulinarne. Świetny zestaw. Jest dość drogi, bo z tego co widziałam na Allegro ceny zaczynają się od 70zł w górę, ale takiego zakupu dokonuje się raz na wiele lat, więc czasem warto wydać trochę więcej, żeby być bardzo zadowolonym. Gorąco polecam!
Strasznie ubolewam nad pośpiechem, który towarzyszył wszystkim przygotowaniom i nad tym, że w ferworze wszystkich spraw organizacyjnych nie zdążyłam zrobić szczegółowych zdjęć gotowych potraw. Na szczęście podratowały mnie zdjęcia zrobione przez rodzinę i znajomych, z których udało się wyciąć chociaż znaczące kadry. Wpłynęło to niestety na jakość zdjęć, ale mam nadzieję, że można coś na nich dostrzec. Oto, jak wyglądał gotowy tort.






Dla samego Krzysia wygląd auta był na tyle przekonujący, że natychmiast po zdmuchnięciu świeczek postanowił pobawić się autem. 


Wyciągnął zatem rączkę i chwycił autko w rączkę. Jakież było jego zdziwienie, gdy pojazd okazał się bardzo miękki, żeby nie powiedzieć mazisty :)



Dla mamy, która pracowała nad autem przez pół dnia była to największa nagroda :)


Samochód z arbuza


Kolejnym punktem kulinarnym w urodzinowym menu był samochód z arbuza. Przy okazji dowiedziałam, się, że rzeźbienie w arbuzie posiada swoją nazwę - carving. Początkowo auto miało wyglądać nieco inaczej, ale znaleziony w internecie arbuzowy model auta tak bardzo mi się spodobał, że odrzuciłam pierwotny pomysł i oparłam się o zdjęcie z internetu. 
Osadziłam sobie arbuza na niskim plastikowym pojemniku i zabrałam się do pracy. Pierwszym krokiem było wyznaczenie środka na szczycie arbuza i równe wymierzenie krawędzi pojazdu.


Następnie wyrysowałam nożem linię cięcia.


Zanurzyłam nóż w zaznaczonym miejscu i zaczęłam wykrawać fragment. Gdybyście kiedykolwiek wycinali arbuza może Was zaskoczyć charakterystyczne, głośnie "strzelanie".


Po odcięciu zaznaczonego fragmentu konieczne było wydrążenie arbuza.


Po wydrążeniu, dno arbuza wypełniła "arbuzowa zupka", którą oczywiście wylewamy.


Wydrążona skorupa znakomicie nadaje się do tworzenia na niej wzorów. Aby arbuz przypominał auto zaczęłam od wyrysowania kół. Posłużyło mi to tego niewielkie wieczko, doskonale dopasowało się do wypukłości arbuza.


Okazuje się, że zielony wzorek, który widzimy na zewnątrz arbuza stanowi bardzo cienką warstwę pod którą znajduje się jasna, zdrewniała skorupa. Usunięcie zielonej warstwy jest naprawdę łatwe przy użyciu małego nożyka.


Podobnie jak z kołami, do wyrysowania świateł użyłam małej nakrętki po soku marchwiowym.


Ponieważ Krzysiu kończył 2 latka pomyślałam, że "dwójeczka" na drzwiach auta będzie świetnym dopełnieniem dekoracji. Odrysowałam cyfrę od monitora komputera na papierze śniadaniowym i przyłożyłam dwójkę do drzwi arbuzowego auta. Przymocowałam papier za pomocą szpilek. Następnie nakłuwałam brzeg cyfry raz przy razie.


Dzięki temu zabiegowi udało się nanieść krawędzie cyfry poprzez połączenie powstałych kropek.


Ten sam sposób zastosowałam do naniesienia słowa "Krzyś" z tyłu pojazdu :)



Pozostała jeszcze kwestia zderzaków, które udało się uzyskać z odciętego na początku fragmentu arbuza. 


Odcięte paski zamocowałam za pomocą wykałaczek wbitych za pomocą tłuczka od wewnętrznej strony arbuza.


Pozostała część, która została odcięta na samym początku, po odwróceniu stanowiła element otwieranego dachu. Do środka powędrowała natomiast miska z sałatką owocową. Auto miało mieć też przednią szybę, ale zabrakło mi już czasu i trochę inwencji, ponieważ nie bardzo miałam pomysł na materiał na szybę. 


W miejscu kół pojawiły się plasterki cytryny zamocowane, podobnie jak zderzaki, na "gwoździe" z wykałaczek.



Girlanda urodzinowa

Ponieważ przygotowaliśmy przyjęcie w ogrodzie girlanda wydała mi się niezbędnym elementem. Znalazłam świetny sposób na przygotowanie tanim kosztem kart do scrapbookingu. Wystarczą do tego papierowe serwetki, blok techniczny, folia spożywcza i żelazko. Szczegółowe wskazówki do ich wykonania można znaleźć tutaj. Wcześniej przygotowałam sobie litery do słów: "Świętujemy 2 latka Krzysia". W sztywnej okładce bloku technicznego zrobiłam szablon trójkąta, według którego wycentrowałam litery. 


Ważne było, aby litery na wszystkich trójkątach były na równej wysokości.


Na końcu wycięłam trójkąty z literami za pomocą ozdobnych nożyczek. Polecam fantastyczny zestaw 10 nożyczek, które można kupić z dawniejszym KDC a obecnie w Weltbildzie. Ich koszt to ok. 35zł, ale jakość jest naprawdę dobra. Tną rewelacyjnie i posiadają wygodny stojak. Można je znaleźć tutaj.


Oto, jak wyglądała gotowa girlanda urodzinowa.


Po wielkiej uczcie przyszedł czas na rozrywkę. Trampolina to ulubiona zabawa Krzysia, więc spędzał na niej mnóstwo czasu. Na dowód tego wystarczy spojrzeć na tę uśmiechniętą buźkę ;)


Właśnie tak świętowaliśmy 2 latka Krzysia. Było ciepło, słodko i smacznie. Nie mogło być lepiej. Mam nadzieję, że znalazło się w tym poście wiele cennych rad dla tych, którzy pragną przygotować przyjęcie urodzinowe dla swoich pociech. Dziękuję wszystkim za pomoc w przygotowaniach, mojemu kochanemu mężowi oraz gościom, którzy przybyli tak licznie.

Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie i zapraszam na kolejnego posta!

Komentarze

  1. To były na pewno cudowne urodziny. Tort, auto z arbuza ciasteczka, no wszystko wspaniałe, ale moc pracy też. gratuluję i zdróweczka dla Krzysia, jak to dobrze, że ma taką kreatywną mamę!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Coś niesamowitego! :) :) Niedawno mój synek też skończył 2 latka i tez wszystko kręciło się wokół Aut tych z bajki i wszelkich innych pojazdów. Tort wspaniały i nieziemsko przekonywujący :) pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny ten tort z samochodem, mogę prosić o przepis? Za 12 dni mój synek ma 4 urodziny, więc chcę zrobić mu piękny tort :). Prezent już mu kupiłam - http://cobi.pl/zabawki/klocki/, kolejne klocki do jego kolekcji, a poza tym standardowo słodycze i jakieś drobiazgi. Mam nadzieję, ze spodoba mu się prezent ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  5. Takie cudo z arbuza robi się tego samego dnia co podaje sałatkę czy można np następnego?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Optymalnie jest przygotować arbuza jeszcze tego samego dnia. Nasze "auto" przygotowałam dzien wczesniej, dlatego gdy dokładniej sie przyjrzysz widać jak brzegi lekko sie zmarszczyl. Wilgoć z arbuza nazwyczajniej odparowała. Jesli plan przygotowań urodzinowej imprezki jest napiety i wymagałby przygotowania arbuza dzien wczesniej, radziłabym przechować go owiniętego folia spożywcza w lodowce. Powinno sie udać :) Życzę powodzenia!

      Usuń
  6. To się nazywa urządzić niezapomniane urodziny. Jestem pod ogromnym wrażeniem.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem pełna podziwu dla Twojej kreatywności! Chyba jeszcze nigdy nie widziałam tak misternego ręcznie robionego tortu! Pojazd z arbuza po prostu bajka! Gratuluję zdolności i pomysłowości :))

    OdpowiedzUsuń
  8. Witam bardzo pięknie dekoracje :) mam pytanie odnośnie tej girlandy z napisem 2 latka bo chciałbym tez zrobić córce taka w poniedziałek bedzie miała urodziny. Proszę mi powiedziec jaka wielkość liter ma byc w programie WORD?

    OdpowiedzUsuń
  9. Wow jestem pod ogromnym wrażeniem! Super kreatywność i zdolności manualne:) ja niestety jak raz próbowałam również samodzielnie wyprawić urodziny tylko się zdenerwowałam a efekt końcowy był mizerny:( dlatego w tym roku postanowiłam wynająć iluzjonistę bo te moje nerwy tylko źle wpływały na atmosfere w naszej rodzinie. Wszyscy bawili się dobrze, a ja przynajmniej byłam spokojna;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Naprawdę pomysł z samochodem w arbuzie bardzo dobry :) Świetnie zorganizowane przekąski, zwłaszcza ciasteczka wyglądają przepysznie. Pozdrawiam i czekam na kolejne ciekawe posty :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Copyright © Stara Winiarnia