Decoupage na tkaninie, czyli transfer nitro i cukierasy
Do nowych poszukiwań zachęciła mnie Snow - autorka bloga Moje pobielenie. Minęło kilka dni i zupełnie od niechcenia trafiłam na genialny sposób. Dlaczego genialny? Bo TANI i szybki, nie wymagający jakichś wyszukanych zakupów. Jedyne co trzeba zrobić to udać się do sklepu typu Leroy Merlin lub inna Castorama i kupić ROZPUSZCZALNIK NITRO. Na pewno jest osiągalny także w małych sklepikach z artykułami do remontu. Dla bardziej wrażliwych, uprzedzam, że strasznie śmierdzi, ale warto się przemęczyć dla szybkiego i satysfakcjonującego efektu. Za przykład posłużył mi, długo oczekujący na metamorfozę, słoik :)
Jak się do tego zabrać, czyli krok po kroku
1. Drukujemy na drukarce laserowej wybrany motyw o odbiciu lustrzanym (może być też ksero). W tym wypadku wyszukałam w internecie ramkę a tekst dodałam za pomocą najprostszego programu jakim jest Paint. Następnie za pomocą Irfan View zrobiłam odbicie lustrzane (Obraz > Odbij poziomo).
2. Zabezpieczamy "blat roboczy" (najlepsza będzie deseczka, coś solidnego). Przykładamy wydruk "twarzą" do materiału i mocujemy taśmą klejącą lub malarską.
4. Szybko "wciskamy" go w materiał za pomocą łyżeczki lub innego twardego narzędzia o dobrym przyleganiu.
5. Odchylamy kartkę z motywem i voila! GOTOWE!
Na koniec posmarowałam gotowy motyw vicolem i przykleiłam do słoika. Żeby nadać mu nieco charakteru, tym samym sposobem, przykleiłam kawałek koronki.
Zapomniałabym wspomnieć o bardzo ważnej rzeczy. Transfer nitro ma wielką zaletę, jaką jest fakt, że naniesiony wzór się nie spiera! Sprawdziłam. Tej samej metody można użyć do nanoszenia wzorów na szkło. Też sprawdziłam i działa.
Już teraz zapraszam na kolejnego posta i obiecuję, że tym razem nie będzie aż tak długiej przerwy :) Pozdrawiam Was gorąco!
Fajny miałaś pomysł z tym słoiczkiem...Podpowiem Ci jeszcze, a może znasz...można drukować na materiale i utrwalać octem. Jest też fajnie i nie śmierdzi... Zapraszam do siebie ...Pozdrawiam pa...
OdpowiedzUsuńWitaj, Kochana! Super podpowiedź, nie znałam takiego triku. Na pewno spróbuję, gdy tylko nadarzy się okazja. Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny:)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję,że pokazujesz jak zrobic etykietki,zrobię sobie takie,ponieważ ostatnio w jednym z sieciowych sklepów kupiłam taki słoik i chcę go ustroić,więc Twój post spadł mi jak z nieba:))Jeśli mogę to nieśmiało zapraszam do siebie,bo dopiero raczkuję:))
OdpowiedzUsuńSłoik wygląda naprawdę fantastycznie :)
OdpowiedzUsuńWitaj:) znalazłam Twój blog w sieci, przypadkiem:) Przeczytałam powyższy tekst o transferze i doskonale wiem co czujesz. Ludzie trzymaja w tajemnicy swoje rozwiązania techniczne, bo nie chca ich powielania. Chca byc oryginalni i niepowtarzalni. Tak to juz jest w świecie artystycznym :) Natomiast fajnie opisałaś swoje poszukiwania i zmagania. I moje były dokładnie takie same......szukałam i trafiłam na pomysł z nitro. Wypróbowałam i potwierdzam - smierdzi, ale jest skuteczne. Ale nie poprzestałam na poszukiwaniach innych rozwiazań......:)
OdpowiedzUsuńZostaje u Ciebie i będe czytac Twój blog. Podoba mi sie :) Pozdrawiam :)
Witam znowu i tym razem zapraszam do mnie po wyróznienie Twojego bloga:) Pozdrawiam serdecznie i czekam na kolejne Twoje posty z pomysłami:)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe informacje przekazujesz:) Kiedyś na pewno spróbuję. Tymczasem organizuję na Święta mój pierwszy konkurs na blogu. Może akurat spodoba Ci się to co tworzę. ZAPRASZAM:)
OdpowiedzUsuńTaki pomysł to skarb i jeszcze tek dostępnie opisany. Dziękuje za podzielenie się z nami.
OdpowiedzUsuńZapraszam po wyróżnienie. Pozdrawiam
Fajny i ciekawy kursik:))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńOo super wyszło, do techniki decoupagu się ciągle przymierzam, bo podobają mi się efekty, jakie obserwuje na blogach :)
OdpowiedzUsuńSuper, dziękuję za podpowiedź!!! Serdecznie pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńTransfer za pomocą Nitro jest cudowny:) Sama już się tym zajęłam:) Mam śliczne poszewki na jaśki:)
OdpowiedzUsuńJa też próbowałam innych technik:) Zapraszam do siebie http://ruda-galeria.blogspot.com/2013/04/transferowe-proby-part-2.htm , może coś Ci się przyda;)
PS. O papierze transferowym też czytałam, muszę się chyba w niego zaopatrzyć;)