Igielnik vel szpilkownik

Czy zdarza Wam się, podczas szycia, że nie możecie zapanować nad wszędobylskimi szpilkami?. Mnie zdarzało się to na okrągło. Powiedziałam sobie wreszcie: "Dosyć tego! Czas zrobić z tym porządek!". To postanowienie dało początek pracom nad prawdziwym igielnikiem. Jak zwykle pomysł zaczerpnęłam z internetu, gdzie najwyraźniej wiele pań przede mną, miało ten sam problem. Praktycznym rozwiązaniem okazał się słoiczek na szpilki, z poduszeczką we wieczku. Ochoczo zabrałam się do pracy.


Słoiczek od dawna leżał w szafie i czekał na lifting ;) Nie miałam zatem problemu z jego wyborem. W wieczku wywierciłam otwory, jeden obok drugiego.
W tym miejscu muszę napomknąć o pomyśle, jaki podsunął mi mąż podczas wiercenia otworów. Otóż wiele z nas ma w domu wiertarko-wkrętarkę. Swoją drogą, bardzo przydatne urządzenie. Mąż zaproponował, trochę pół-żartem, pół-serio, żebym zamieściła na blogu instrukcję obsługi, jak należy ją obsługiwać. Wiecie, taki babski tutorial, żeby zabłysnąć wiedzą przed mężem :) Na początku rozbawiło mnie to ogromnie, ale po chwili pomyślałam, że to nie głupi pomysł. Zatem jeśli wyrazicie taką chęć, chętnie zamieszczę tutaj kilka wskazówek, jak działa to magiczne urządzenie ;)


Następnie za pomocą wkrętaka i młotka wybiłam środek wieczka.


Dzięki pomocy mojego wszechstronnego taty, którego z tego miejsca serdecznie pozdrawiam i całuję, wieczko zostało oszlifowane, żeby nie stanowiło zagrożenia dla zdrowia i życia.


Teraz można je było śmiało pomalować.


Gdy farba wyschła, okleiłam wieczko ozdobną tasiemką. Posłużył mi do tego klej Vicol, z którym mocno się zaprzyjaźnilam, bo co rusz znajduję dla niego nowe zastosowania w domu.



Pozostała jeszcze kwestia wyboru czcionki ;)


Potrzebowałam jeszcze dokładny wymiar dwóch wytłoczeń na słoiku, żeby na kawałki tkanin w tym kształcie przenieść wybrane motywy. Kształt wytłoczenia na słoiku przeniosłam na papier za pomocą ołówka. Przykrywaliście w dzieciństwie monety papierem i cieniowaliście miejsce przyłożenia ołówkiem? Najczęściej odrysowywało się orzełka :) To dokładnie ta sama metoda.


Wydrukowany napis w odbiciu lustrzanym przeniosłam na szare płótno metodą "transferu nitro". Szczegóły tej metody podałam tutaj. Na wszelki wypadek powtórzę, jak to leciało:

Krok 1. Drukujemy na drukarce laserowej wybrany motyw o odbiciu lustrzanym (może być też ksero) i na przygotowanym blacie przykładamy wydruk "twarzą" do materiału mocując taśmą klejącą lub malarską.




Krok 2. Nasączamy wacik w ROZPUSZCZALNIKU NITRO i tapujemy nim motyw.



Krok 3. Szybko "wciskamy" go w materiał za pomocą łyżeczki lub innego twardego narzędzia o dobrym przyleganiu.


Krok 4. Odchylamy kartkę z motywem i voila! GOTOWE!


Wycięłam motywy na tkaninie według odrysowanego wcześniej kształtu i przykleiłam Vicolem w zagłębienia na słoiku. Brzegi okleiłam sznurkiem, także za pomocą Vicolu.

Pozostało jedynie zrobić poduszeczkę i po raz pierwszy zrobiłam materiałowy kwiatek, których widziałam niezliczone ilości w internecie. Może nie jest najwyższych lotów, ale podzielę się z Wami  sposobem na jego zrobienie.

Krok 1. Odrysowałam kształt koła od wieczka i zszyłam pozostawiając mały otwór na wywrócenie "robótki" na prawą stronę i napchanie do środka waty.


Krok 2. Środek kółka wypełniłam watą.


Krok 3. Zaszyłam "otwór roboczy" o wyznaczyłam szpilkami miejsca, w których będzie poprowadzona nitka oddzielająca poszczególne płatki kwiatka. Wyszywanie płatków zaczęłam od środka i poprowadziłam nitkę w miejscu szpilek. Do tego zadania wybrałam mocną nitkę, ponieważ po oddzieleniu płatków konieczne jest jej mocne naciągnięcie.


Krok 4. Następnie w miejscu nitek poprowadziłam atłasową wstążkę, żeby nadać kwiatkowi nieco szlachetności. Wstążkę przyszyłam dodatkowo na środku kwiatka. W miejscu szycia przyszyłam ozdobny guzik.

Krok 5. Na kawałku kartonu odrysowałam wieczko i wycięłam celem zamocowania kwiatka na wieczku. 


Krok 6. Dodatkowo nałożyłam Vicol, żeby kartonik dobrze się trzymał. 


Krok 7. Podkleiłam kartonik do wieczka i posmarowałam Vicolem miejsce mocowania kwiatka. Pozostało tylko wycentrować i przykleić kwiatek. Klej szybko wiąże.




Pozostało jedynie "wbić szpile" i igielnik/szpilkownik gotowy!!! Nareszcie. Praca z nim to prawdziwa przyjemność.


Czy wyczekujecie WIOSNY z taką samą niecierpliwością jak i ja? Na pewno! Kilka razy dziennie spoglądam na nasz Zielony Azyl i nie mogę się doczekać kiedy zabiorę się na wiosenne porządki. Z równie wielką niecierpliwością przeglądam oferty sklepów w poszukiwaniu sadzonek kwiatów. Gorąco wierzę w wysokie temperatury po 16 kwietnia. W końcu WIARA CZYNI CUDA!
Już teraz gorąco zapraszam Was do odwiedzin w Starej Winiarni, bowiem zapowiada się mała wiosenna metamorfoza Zielonego Azylu. A oto niewielki zwiastun zmian...


Do zobaczenia!

Komentarze

  1. Niczego bardziej nie oczekuję jak ciepełka....Mam nadzieję, że wiara czyni cuda....Super pomysł miałaś z wykorzystanie słoiczka....Bardzo fajny kursik i wykonanie . Miłego, ciepłego tygodnia pa...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Mam nadzieję, że już niedługo zarówno my obie, jak i wszyscy Polacy, będziemy się wylegiwać na ciepłym słoneczku :)) Pozdrawiam Cię gorąco i słonecznie!
      Stara Winiarnia

      Usuń
  2. Świetny pomysł, zgapię jak nic!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i ogromnie się cieszę, że "zgapisz" :) Fajnie, że mój pomysł znajdzie zastosowanie :)

      Usuń
  3. Ale fajny :) Chyba też sobie taki zrobię , bo kiedy szyję szpilki leża wszędzie a potem poszukuje ich na kolanach żeby córce jakaś w stopę się nie wbiła ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doskonale Cię rozumiem. Z tego samego powodu musiałam stworzyć ten szpilkownik :) Poza tym, dochodzą jeszcze 2 koty, które wypatrzą każdy okruszek i każdą szpilkę... Mam nadzieję, że Cię zainspirowałam. Pozdrawiam serdecznie!
      Stara Winiarnia

      Usuń
  4. Ja nigdy nie mogę zapanować, ale to dlatego że moje kocie kradnie mi ciągle jakieś szpilki, ale tylko te z kolorowymi łebkami ;)
    Cwaniak jeden!

    OdpowiedzUsuń
  5. Witaj
    Świetny igielnik
    I czekam z niecierpliwością na wiosenną metamorfozę.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Slicznie wyszło:) Wspaniałe diy:) Dziękuję, mocno inspirujace:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Naprawdę świetnie :) Moje szpilki wiecznie giną, igły wbijają się nie tam, gdzie potrzeba, a nici plączą. Czas z tym coś zrobić ! Twój pomysł jest super ! Pozdrawiam - M.

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo fajny pomysł...cieszę się,ze do Ciebie trafiłam ;-)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Swietny pomysl! Pozdrawiam cieplo. K.

    OdpowiedzUsuń
  10. I'm really loving the theme/design of your website. Do you ever run into any browser compatibility issues? A couple of my blog visitors have complained about my blog not operating correctly in Explorer but looks great in Chrome. Do you have any advice to help fix this issue?

    my homepage: авиакомпания сэкономила на оливках

    OdpowiedzUsuń
  11. Dzięki ogromne za ten kurs! Coś wspaniałego! Muszę zrobić sobie taki igielnik :) No i muszę koniecznie wypróbować napisy na materiale, bo do tej pory słyszałam tylko o drukowaniu i jakoś nie mogłam się do tej metody przekonać w obawie przed zniszczeniem drukarki... Twoja metoda to co innego! Super, że się tym dzielisz!!!

    OdpowiedzUsuń
  12. Wspaniały pomysł! czy możesz zdradzić jakiej czcionki użyłaś?

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Copyright © Stara Winiarnia